Poznaj największą tajemnicę Ustki – "bunkry Blüchera"

bunkry Blüchera

Jeżeli interesuje Was wojenna historia Pomorza. Ciekawią tajemnice powojennych bunkrów i zagadki Ustki, to nie możecie przegapić jednej z największych atrakcji naszego miasta tajemniczych bunkrów zwanych Baterią Blüchera.

Za sprawą Marcina i Joanny Barnowskich, którzy od 2012 roku prowadzą w tym miejscu Park Historii Twierdza Ustka poznamy tajemnice i zagadki, które kryją niemieckie bunkry i umocnienia wojenne. Bunkry opowiadają o sobie w multimedialnej odsłonie. Usłyszymy głosy dowódców, którzy kierowali baterią, zobaczymy plany rozbudowy usteckiego portu i poznamy codzienne życie żołnierzy, którzy w Baterii Blüchera służyli. Poznamy także tajemnice, które przez dziesiątki lat skrywano przed mieszkańcami. Bateria Blüchera to najdalej wysunięty na wschód element Wału Pomorskiego. Działobitnie powstały jeszcze przed wybuchem II Wojny Światowej. Niemcy przed 1939 rokiem bali się polskiego desantu pod Ustką. Tak bardzo, że wiosną 1939 roku, po zbudowaniu jednej cztero działowej baterii 105 mm rozglądali się, gdzie by tu ulokować drugą, jeszcze potężniejszą. Działobitnie, połączone podziemiami, gdzie ulokowano m. in. pomieszczenia dla około 50 żołnierzy, dobrze zachowały się do dziś. Baterię nazwano imieniem feldmarszałka Blüchera, związanego ze Słupskiem patrona miejscowego pułku kawalerii. Powstanie pierwszej usteckiej baterii miało związek z tworzonym w pobliżu poligonem artylerii przeciwlotniczej. Na 12 metrowej wydmie - najwyższym wzniesieniu górującym nad plażą - ulokowano działobitnię tak zwanego działa prowadzącego. Ten bunkier ma dwie kondygnacje. Na górnej stała armata kalibru 105 mm. Pośrodku płaszczyzny otoczonej niszami amunicyjnymi zachowało się stalowe gniazdo mechanizmu obrotowego armaty. W dolnej, ukrytej części działobitni, znajdują się schrony dla obsługi, połączone podziemnym korytarzem z bunkrem dowodzenia i kierowania ogniem, na którego górnej platformie stał dalmierz (odległościomierz), dzięki któremu namierzano potencjalne cele. - Miejsce te ma służyć przekazywaniu wiedzy o historii tego miejsca, w przystępnej interaktywnej formie - mówi Marcin Barnowski - Częścią parku są podziemia, w których stworzyliśmy nowoczesne multimedialne muzeum. Ekspozycja pokazuje grozę wojny i ogrom nakładów poczynionych przez Niemców w celu uczynienia z Ustki - nigdy nie dokończonej - militarnej twierdzy. Do bunkrów wprowadziła się załoga, czyli realistyczne manekiny sprowadzone z Holandii, ubrane w oryginalne mundury Kriegsmarine. Jest to obecnie największa w Polsce kolekcja hiperrealistycznych silikonowych postaci. Każde pomieszczenie ma swoją tajemnicę. Są wirtualne przymierzalnie, gdzie każdy może przebrać się w dowolny wojskowy strój z czasów II Wojny Światowej. Przygotowano również salę mocnych wrażeń z przestrzennymi głośnymi efektami dźwiękowymi np: symulacją ataku bombowego i budzącymi dreszcze filmami o tematyce wojennej. Można zobaczyć również efektowne dioramy, modele przestrzenne bunkra i dotykowe ekrany, które dzięki efektom światło, obraz i dźwięk zaskoczą niejednego zwiedzającego. Niespodzianką jest ściana z wizjerami. Zaglądając do nich, jak przez dziurkę od klucza widz "odkrywa" na podświetlonych slajdach i ekranie różne sytuacje z codziennego życia w bunkrze. - W tej nietypowej przestrzeni, prezentujemy szereg materiałów multimedialnych w postaci zdjęć i dawnych planów Ustki, również w trójwymiarze, aby uzmysłowić zwiedzającym, jak duże znaczenie dla niemieckich sił zbrojnych miała bateria w Ustce oraz wielki budowany tam port. Goście zobaczą również mapę: "Ustka" historia alternatywna, czyli co by było, gdyby powstała tu prawdziwa twierdza - dodaje Marcin Barnowski. Hubert Bierndgarski fot. H. Bierndgarski