5 powodów dla których nie warto przyjechać do Ustki

Nie przyjeżdżaj do Ustki

Lubisz zgiełk i hałas. Lubisz szybkie, niezdrowe jedzenie i głośne centra handlowe. A może nudzi Cię historia. Jeżeli tak to raczej nie przyjeżdżaj do Ustki. Poniżej pięć powodów, które o tym świadczą.

1. Plaża w Ustce jest tak duża, że każdy znajdzie wolne miejsce
Jeżeli ktoś lubi tłok i zgiełk na plaży, to raczej nie powinien odwiedzać Ustki. U nas dla każdego na plaży znajdzie się miejsce do wypoczynku. Szerokie i piaszczyste plaże dają naszym gościom możliwość komfortowego wypoczynku przez całe wakacje.

2. Mamy starą wioskę rybacką w centrum kurortu
- Kto to widział, aby łazić po wiosce rybackiej i przyglądać się temu, jak kiedyś mieszkali i żyli nadmorscy rybacy? Szachulcowe, unikatowe na skalę europejską domy, małe uliczki i tajemnicze zakątki. Fuj. Mało nowoczesności, nie ma fastfoodów. Takie to miasteczka to raj tylko dla miłośników slow life.

3. W Ustce nie da się nudzić
Jak to wspaniale walnąć się na łóżeczku, wziąć pilota i poprzewijać kanały telewizyjne. Albo usiąść z komórką na ławce i godzinami przeglądać Facebooka. W Ustce nie ma na to czasu. W sezonie letnim każdego dnia mamy dla was niespodziankę. A to koncert, a to zabawę miejską, lub milion atrakcji, które można zobaczyć w samym mieście lub jego okolicy. A jeżeli odwiedzisz Ustkę po sezonie to już pierwszy spacer po plaży odbierze Ci dech w piersiach.

4. Port pełen rybaków i łodzi rybackich
Każdy wielki port ma statki wycieczkowe, drogie jachty i piękne motorówki. Natomiast port w Ustce zamiast wypasu ma najwięcej w Polsce kutrów rybackich. Jest ich tutaj ponad 80. To kilkuset letnia tradycja rybacka przekazywana z pokolenia na pokolenie. Ich codzienną pracę można zobaczyć spacerując po Bulwarze Portowym.

5. Nic tylko ryba
Hamburgerów brak, fastfoodów brak. Niezdrowego jedzenia - no może trochę się znajdzie. W Ustce na każdym kroku karmimy naszych gości świeżą rybą prosto z morza. Wszyscy pewnie myślą, że chcemy ich otruć. Ale jak widać, sami jadamy rybę i żyjemy.

Hubert Bierndgarski
fot. H. Bierndgarski


Najważniejsze Atrakcje

To warto zobaczyć! Niezależnie od tego, czy jesteś w Ustce na wakacjach, czy zwiedzasz nasze miasto po raz pierwszy, te miejsca z pewnością Cię zainspirują.
Port Ustka
Zależność miejscowości i portu od Słupska zniesiono dopiero w połowie XIX wieku. Już w średniowieczu wokół portu rozwinęła się osada rybacka. Część statków zawijających do Ustki rozładowywano w tutejszym porcie, część zaś kierowano Słupią do Słupska.
Stawek Upiorów
Jedna z największych tajemnic Ustki kryje się w małym, bagiennym jeziorku znajdującym się w zachodniej części Ustki.
Ustecka Syrenka
Dotknięcie syreniej piersi podobno przynosi szczęście. Pomysł budowy pomnika zrodził się w Lokalnej Organizacji Turystycznej Ustka (dzisiejszy LOT "Ustka i Ziemia Słupska") w 2008 roku.
Plaża i morze w Ustce
Nad polskim morzem, choć nie należy ono do najcieplejszych, wypoczywają tłumy turystów, głównie ze środkowej i południowej Polski.Tak też jest w przypadku Ustki. Latem trzeba się naprawdę natrudzić, by znaleźć na plaży w słoneczny dzień miejsce na kocyk, materac i parawan. Usteckim turystom nie przeszkadza też wiatr
Park Zdrojowy w Ustce
W nowym parku, który na cześć cesarza nazwano Parkiem Wilhelma, wytyczono ścieżki spacerowe i dokonano nasadzeń drzew. W wydanym w 1889 r. w Berlinie podręczniku
Muzeum Bursztynu
Bursztyn Bałtycki, kopalna żywica sprzed 40 mln lat, od wieków znajdowana jest na wybrzeżu Bałtyku. Tzw. "złoto północy" jest cenionym materiałem ozdobnym, z którego wykonywano ozdoby, figurki i amulety.
Usteckie bunkry i fortyfikacje
Jeżeli interesuje Was wojenna historia Pomorza. Ciekawią tajemnice powojennych bunkrów i zagadki Ustki, to nie możecie przegapić jednej z największych atrakcji naszego miasta tajemniczych bunkrów zwanych Baterią Blüchera.
Promenada Nadmorska w Ustce
Jedna z najpiękniejszych na Pomorzu promenad biegnie szczytem przymorskiej wydmy na odcinku ponad 1100 m od wschodniego falochronu portowego po, graniczną dawniej, uliczkę, noszącą dziś nazwę Traktu Solidarności.